trąby powietrzne, mogłabym się dostać do Afryki, od której, według atlasu, dzieliło mnie zaledwie około pięciu tysięcy kilometrów w linii prostej. Linia prosta wprawdzie odpadała, bo płynąc po niej musiałabym przeciąć ląd na północnym wschodzie, ale nawet z okrążeniem tego wystającego kawałka Brazylii nie wychodziło mi więcej niż sześć tysięcy. Siedząc pod palmą dokonałam sobie niezbędnych obliczeń.<br>Podręcznik mimochodem zawiadamiał, że istnieją jachty na przykład policyjne, które rozwijają maksymalną szybkość nawet do czterdziestu węzłów. Od tych węzłów od razu zrobiło mi się niedobrze, bo nigdy w życiu nie mogłam dokładnie zrozumieć, co to jest. Słownik uprzejmie wyjaśniał, że jest to mila