Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Romantyczny Styl
Nr: 2
Miejsce wydania: Bielsko-Biała
Rok: 2001
bociana. I byłam z tym szczęśliwa. Nie całowałam się, broń Boże, z tym Tadkiem. Po nabożeństwach majowych, spotkaniach kościelnych czy szkolnych odprowadzał mnie do domu ciotki. Opowiadał o sporcie, a ja o gwiazdach filmowych, których zdjęcia wtedy zbierałam.
RS: Więc nie było wyznań, rozmów o miłości?
K.S.: O miłości? Skąd! Były za to namiętne listy pisane gorącym piórem, które kończyły się formułką: "Całuję Cię do utraty tchu i zmysłów". Kiedyś Rysio pozabierał mi je wszystkie i zawiesił na jabłonce. Potraktowałam to w bardzo romantyczny sposób. To było tak, jakby wiatr zabrał mi moją miłość. Tadek później jeszcze się koło mnie w
bociana. I byłam z tym szczęśliwa. Nie całowałam się, broń Boże, z tym Tadkiem. Po nabożeństwach majowych, spotkaniach kościelnych czy szkolnych odprowadzał mnie do domu ciotki. Opowiadał o sporcie, a ja o gwiazdach filmowych, których zdjęcia wtedy zbierałam.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;RS: Więc nie było wyznań, rozmów o miłości?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;K.S.: O miłości? Skąd! Były za to namiętne listy pisane gorącym piórem, które kończyły się formułką: &lt;q&gt;"Całuję Cię do utraty tchu i zmysłów"&lt;/&gt;. Kiedyś Rysio pozabierał mi je wszystkie i zawiesił na jabłonce. Potraktowałam to w bardzo romantyczny sposób. To było tak, jakby wiatr zabrał mi moją miłość. Tadek później jeszcze się koło mnie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego