tam rozłóż się obozem.<br>Skocz w pudło gitary,<br>Ratunkowym ona kołem.<br>Przeczekaj nachalną nawałnicę,<br>Wyjdź potem ze słońcem na ulice!<br><br>Gdy ci będzie jakoś nie tak<br>(Nie życzę ci, lecz różnie jest),<br>Gdy ta słynna smuga cienia<br>Przypęta się, przerazi cię:<br><br>Skocz w pudło gitary<br>I tam rozłóż się obozem.<br>Skocz w pudło gitary,<br>Ratunkowym ona kołem.<br>Przeczekaj nachalną nawałnicę,<br>Wyjdź potem ze słońcem na ulice!<br><br>Aż cię znowu noc dopadnie<br>(Nie życzę ci, lecz różnie jest),<br>Ciemny Bóg się tobą zajmie,<br>Lecz wtedy ty wywijasz się:<br><br>Skocz w pudło gitary<br>I tam rozłóż się obozem.<br>Skocz w pudło gitary,<br>Ratunkowym