Typ tekstu: Książka
Autor: Liebert Jerzy
Tytuł: Poezje wybrane
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1925-1932
oknach
kuchennych.

Smutni. Tęsknią do kurtyn i aktorów sennych.
Miła moja. Wszak nie różnię się od tych czy od tamtych
niczym.

Ci, co grają na giełdzie - liczą - i ja też dni liczę.
I chodzę smutny. I tylko żałuję czasami
Motyla, który w lipcu skrzydła sobie naderwał pomiędzy
krzewami.

ŚNIEG

Słuchaj... Słuchaj... Padają białe płatki
Nieba, czy kwiatów, czy pocałunków matki.

Tak mi się myśl splątała w zawierusze...
Padają płatki na usta, na serce, na duszę,

I słowa padają gorące, ale to wszystko niejasne -
Słuchaj... Słuchaj... A może to tylko jest piasek?

DO KATARZYNY

Twoje oczy patrzą na mnie z wyrzutem,
Twoje
oknach<br> kuchennych.<br><br>Smutni. Tęsknią do kurtyn i aktorów sennych.<br>Miła moja. Wszak nie różnię się od tych czy od tamtych<br> niczym.<br><br>Ci, co grają na giełdzie - liczą - i ja też dni liczę.<br>I chodzę smutny. I tylko żałuję czasami<br>Motyla, który w lipcu skrzydła sobie naderwał pomiędzy<br> krzewami.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ŚNIEG&lt;/&gt;<br><br>Słuchaj... Słuchaj... Padają białe płatki<br>Nieba, czy kwiatów, czy pocałunków matki.<br><br>Tak mi się myśl splątała w zawierusze...<br>Padają płatki na usta, na serce, na duszę,<br><br>I słowa padają gorące, ale to wszystko niejasne -<br>Słuchaj... Słuchaj... A może to tylko jest piasek?&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;DO KATARZYNY&lt;/&gt;<br><br>Twoje oczy patrzą na mnie z wyrzutem,<br>Twoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego