Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Nie cierpi!
Ma uczulenie. W tamtym roku o mało nie umarł. Jadł
niedojrzałe owoce? Nie, skąd. Organizm mu nie przyswaja
ani porzeczek, ani agrestu. Szkoda. Upieką mu w zamian jabłko.
Albo dwa. Ile zechce. Z cukrem. Antonówka rośnie w ogrodzie
piękna, jesienią zrywają. Trochę dla sąsiadów,
trochę mają dla siebie. Starcza. Pieczone jabłka mu
nie zaszkodzą. Zobaczy, jakie smaczne. Orzech też rośnie
za domem. We wrześniu będzie dojrzewać. Orzechy lubi?
To dobrze.
Roześmiał się głośno i zamarł przestraszony,
że może któryś z chłopaków się obudził.
Nasłuchiwał, leżąc bez ruchu. Nie.
Do września będzie daleko. Ale póki co, z głodu
nie umrze
Nie cierpi! <br>Ma uczulenie. W tamtym roku o mało nie umarł. Jadł <br>niedojrzałe owoce? Nie, skąd. Organizm mu nie przyswaja <br>ani porzeczek, ani agrestu. Szkoda. Upieką mu w zamian jabłko. <br>Albo dwa. Ile zechce. Z cukrem. Antonówka rośnie w ogrodzie <br>piękna, jesienią zrywają. Trochę dla sąsiadów, <br>trochę mają dla siebie. Starcza. Pieczone jabłka mu <br>nie zaszkodzą. Zobaczy, jakie smaczne. Orzech też rośnie <br>za domem. We wrześniu będzie dojrzewać. Orzechy lubi? <br>To dobrze. <br>Roześmiał się głośno i zamarł przestraszony, <br>że może któryś z chłopaków się obudził. <br>Nasłuchiwał, leżąc bez ruchu. Nie.<br>Do września będzie daleko. Ale póki co, z głodu <br>nie umrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego