rad by coś z tego przydzierżawił, bo paszy na obżywienie inwentarza każdego roku za mało!...<br>- Oj to, to! - ozwały się liczne głosy. - Łąki, rzecz wiadoma.<br>- A jak już - mówił Matus - rząd folwark wydzierżawia, to któż powinien mieć pierwszeństwo, jak nie my, chłopy, co tu przecie z dziada pradziada siedzimy, hę?<br>- Święte słowo!<br>- Prawda!... Prawdę gada!<br>- Sprawiedliwie to powiedział!<br>- Więc to wszystko w owym pisaniu mieć chcemy! - zbierał Matus do kupy, co było mówione. Aby krzywdy, nieprawnie ludziom wyrządzone, pan dzierżawca wedle słuszności wynagrodził, a po wtóre, aby rząd raczył w zamian za robocizny, dworowi dotąd odbywane, gotowym groszem od nas pobierać odpłaty