Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
i tak już zostało. Nie wiem, prawdę powiedziawszy, jak wygląda fizycznie (bo w rozumowaniach posła Ziobry nietrudno pojąć) kot ogonem odwrócony. Przypomina mi zwierzak jednak, choć nie jest to opowieść najwyższego lotu, pewne osobiste doświadczenie.

Było to wiosną 1969, a może 1970. Spieszyłem się na wykłady, kiedy na wysokości kościoła Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu zobaczyłem gęstniejące zgromadzenie. Wypadek! Ktoś leżał potrącony przez samochód. Wiedziony gapiowskim instynktem chciałem i ja wsadzić szyję. Już, już dopychałem się do widokowego miejsca, kiedy z tłumu wyszedł barczysty facet i pół do mnie, pół w powietrze powiedział: "-Panie, nie ma czego oglądać, normalnie - baby i kota
i tak już zostało. Nie wiem, prawdę powiedziawszy, jak wygląda fizycznie (bo w rozumowaniach posła Ziobry nietrudno pojąć) kot ogonem odwrócony. Przypomina mi zwierzak jednak, choć nie jest to opowieść najwyższego lotu, pewne osobiste doświadczenie.<br><br>Było to wiosną 1969, a może 1970. Spieszyłem się na wykłady, kiedy na wysokości kościoła Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu zobaczyłem gęstniejące zgromadzenie. Wypadek! Ktoś leżał potrącony przez samochód. Wiedziony gapiowskim instynktem chciałem i ja wsadzić szyję. Już, już dopychałem się do widokowego miejsca, kiedy z tłumu wyszedł barczysty facet i pół do mnie, pół w powietrze powiedział: "-Panie, nie ma czego oglądać, normalnie - baby i kota
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego