Pamiętamy te fotografie.&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Smutna twarz dziecka w oknie odjeżdżającego autobusu. &lt;name type="place"&gt;Czeczenia&lt;/&gt;. Pocięty maczetami afrykański chłopiec.<br>Mali Macedończycy bawiący się pistoletami. Niekoniecznie plastykowymi.&lt;/&gt;<br>Dziecięce dramaty są "malownicze". Zapadają w pamięć. Zwłaszcza utrwalone na fotografii. Być może <br>jedno ze zdjęć z Belfastu zostanie zauważone przez jurorów &lt;name type="org"&gt;World Press Photo&lt;/&gt;.<br>Uczennice katolickiej szkoły Świętego Krzyża idą z rodzicami przez środek protestanckiej dzielnicy północnego Belfastu. Wokół eskorta uzbrojonych policjantów. Agresywny tłum protestantów. Przed szkołą <br>wybucha bomba podłożona przez lojalistów z organizacji &lt;name type="org"&gt;Obrońcy Czerwonej Ręki&lt;/&gt;.<br>"&lt;q&gt;Protestujący rzucili 250 butelek z benzyną, 15 granatów domowej roboty, podpalili cztery samochody&lt;/&gt;" - notuje dziennikarz. Kolejna lekcja uprzedzeń, wrogości. Przy tablicy oni