Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Kościół czy religie Wschodu.
Być może Ahaswer wraca tu co sto lat, ale najważniejsze jest to, że nikomu
z nas nie została odebrana radość śmierci...
Pomyślałem o tym świeżo przywiezionym biedaku, który wczoraj
wieszał się w podziemiach, za kuchenką, w kiblu mało uczęszczanym.
Dziś ten kibel stoi zamknięty, zabity gwoździem.
Szpetny dowód, że biedaka nie upilnowali.
Ale to ich zmartwienie, personelu w białych kitlach.
Cały oddział był nieprawdopodobnie podniecony.
Taki ewenement!
Bo to prawda, że gdzie jak gdzie, lecz w domu obłąkanych
niezmiernie trudno targnąć się na swoje życie.
Biedak pokutuje teraz w pętach na gwałtownej.
I pewnie długo go tam
Kościół czy religie Wschodu.<br> Być może Ahaswer wraca tu co sto lat, ale najważniejsze jest to, że nikomu <br>z nas nie została odebrana radość śmierci...<br> Pomyślałem o tym świeżo przywiezionym biedaku, który wczoraj<br>wieszał się w podziemiach, za kuchenką, w kiblu mało uczęszczanym.<br> Dziś ten kibel stoi zamknięty, zabity gwoździem.<br> Szpetny dowód, że biedaka nie upilnowali.<br> Ale to ich zmartwienie, personelu w białych kitlach.<br> Cały oddział był nieprawdopodobnie podniecony.<br> Taki ewenement!<br> Bo to prawda, że gdzie jak gdzie, lecz w domu obłąkanych<br>niezmiernie trudno targnąć się na swoje życie.<br> Biedak pokutuje teraz w pętach na gwałtownej.<br> I pewnie długo go tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego