żalu...<br><br>Ale już po pół godzinie Polina z nie otartymi jeszcze łzami biegła do ogrodu, zrywała pośpiesznie pęk kwiatów i ze skruchą stawała przed starszą siostrą:<br><br>- Marusia, przebacz... Wszystko, co mówiłaś, było słuszne... Masz rację... Po prostu jestem głupia... Ale przecież mądry głupiemu ustępuje, prawda? No, Marusieczka, pocałuj mnie, kochana...<br><br>Szura wpadł na dwa dni do Wielkich Łuk, przywiózł nam ze Szwajcarii kilka tabliczek znakomitej czekolady Lindta, odbył długą rozmowę z moim ojcem i z Winniczenką, po czym wyjechał do Petersburga.<br><br>Dzieci Łyczewskich rozchorowały się na koklusz, wskutek czego urwał się wszelki kontakt z ich domem.<br><br>- Kto wie, może to i