podpisuje utwór swoim nazwiskiem i nigdzie nie wspomina, że korzysta z mojego tekstu. Zarobił na tym fortunę. Nie widzę powodu, by sponsorować tego pana, zwłaszcza, że go nie cenię. Jest dla mnie rockowym <orig>discopolowcem</>.<br><br>Złość na Staszczyka wzrosła jeszcze, gdy artysta nie próbował nawet wyjaśnić całej sprawy, choć przez menedżera T.Love, Katarzynę Przygodę, dostał numer telefonu Antkowiaka.<br><br>- Dowiedziałem się tylko, że jak mam jakieś problemy, to mogę przyjść na toruński koncert zespołu - mówi Antkowiak. - Po takiej informacji postanowiłem pójść do sądu, a nie na występ. Antkowiak zdradził nam, że będzie domagał się od Staszczyka co najmniej 15 tys. zł odszkodowania. Zastanawia