zresztą zaprzyjaźnionych pań. <br>Pani zaprzyjaźniona rwała sobie włosy z głowy. Taka była zszokowana i oburzona stanem rzeczy, że chwilami robiło mi się jej doprawdy żal. Bo też faktycznie stan rzeczy wydawał się opłakany. Okazało się, że absolutnie nic w związku z moim pobytem nie zostało uregulowane, co trzeba rozumieć, zapłacone. Tabula rasa, pusta szuflada, nie ma nawet, o zgrozo, niezbędnego czeku kaucji. <br>Nie mogła dojść do siebie tak nieprzyjemnie zaskoczona pani urzędniczka, na której to głowie pozostawały przecież całe finanse tego zakładu. A tu się okazuje, że wskutek jakiegoś karygodnego niedopatrzenia, klinika nie chapnęła jeszcze ode mnie nawet złamanego franka. Nie