Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Zatrzasnął drzwiczki, pojechał. Czuję na sobie zgorszone, a może współczujące... a może pogardliwe spojrzenia ludzi. Nie mogę się uspokoić. Nie rozumiem, jak mogłam patrzeć w tym kierunku i nie widzieć nadjeżdżającego wozu... Co to było? Utrata świadomości... na moment?
Ktoś mówi:
- Musi pani bardzo uważać. Nie powinna pani chodzić sama.
Tak. Będę chodzić z niańką. Albo z białą laską i psem.

Nie mogę się dłużej oszukiwać. Od dawna wiem, że powinnam pójść do neurologa. Strach każe mi mówić: jutro. Jutro pójdę. Nie! Pojutrze, bo na jutro muszę oddać "Przedszkole w osiedlu miejskim".
Szkic koncepcyjny mam gotowy, projekt w ołówku też, teraz jeszcze
Zatrzasnął drzwiczki, pojechał. Czuję na sobie zgorszone, a może współczujące... a może pogardliwe spojrzenia ludzi. Nie mogę się uspokoić. Nie rozumiem, jak mogłam patrzeć w tym kierunku i nie widzieć nadjeżdżającego wozu... Co to było? Utrata świadomości... na moment? <br>Ktoś mówi: <br>- Musi pani bardzo uważać. Nie powinna pani chodzić sama. <br>Tak. Będę chodzić z niańką. Albo z białą laską i psem. <br><br> Nie mogę się dłużej oszukiwać. Od dawna wiem, że powinnam pójść do neurologa. Strach każe mi mówić: jutro. Jutro pójdę. Nie! Pojutrze, bo na jutro muszę oddać "Przedszkole w osiedlu miejskim". <br>Szkic koncepcyjny mam gotowy, projekt w ołówku też, teraz jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego