przesłuchania i wypytywano o nich, wszyscy doszli do wniosku, że uciekli.<br><br>Ojciec oczekiwał przesłuchania. Przygotowywał sobie różne wersje zeznań, przeklinając własną i Sutowicza lekkomyślność, wskutek której nie uzgodnili, co mają mówić w wypadku, gdyby ktoś odkrył ich tożsamość. Przy okazji przeklinał Kowalskiego, bez którego Sutowicz nie zdołałby tak wiele dokonać. Tak czy siak, były to przekleństwa mocno spóźnione.<br><br>Tymczasem okazało się, że Mama jest w ciąży. Ojciec nieprzytomnie się ucieszył, a jednocześnie gryzł się jeszcze bardziej. Minął miesiąc, a nikt go nie wezwał. Czy coś się zmieniło, czy zgubiono dokumenty, dość, że nikt nie dociekał, co Ojciec robił w Wałczu.<br><br>Dziwne bywają ludzkie