liczył, ze wydarzy się coś... I w końcu dyrektor Muzeum zaczął polewać. Tłumek ustawił się by ZA DARMO golnąć sobie coś pod tę psią pogodę. Rozgrzanej już gawiedzi zafundowano następnie pokaz tłoczenia wina, takiego samego jak te, które właśnie wypili. Gdyby pokaz nasępił wcześniej, pewnie chętnych na winko byłoby mniej. <br>Tak czy siak, impreza była udana, mimo niepogody. Swoja drogą można by przełożyć ją na lato, można by tłoczyć jakieś bułgarskie winogrona, przynajmniej wino nie byłoby takie cierpkie. <br><br>Dyrektor, jego muzeum, jego wino, jego goście. Nasz kac.<br><br>Tłoczenie winogron. Lepiej tak, niż bosymi nogami zwłaszcza w taką pogodę.<br><br>Wnętrze domu winiarza. Nieco rozedrgane