Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
w kawie, nic dziwnego, że potem w weekend chłopaki lubią sobie urządzić rozpizdówę. Kiedy na początku się włóczyłam, o, tak, po Manhattanie przeważnie, to mnie ciekawiło, co jest w środku, w tych drapaczach chmur. Potem się okazało, że patrzę na sto pięter biurek, segregatorów, spinaczy, gumek i fusów z kawy. Takie same biurowe nieszczęście jest tam w środku jak w kanciapie pani Lusi we wrocławskim Budopolu. Taka moja znajoma, wyjechała potem do Włoch. Kronholtz czy Kitahara w dodatku robią dokładnie to samo co pani Lusia. Siedzą i liczą słupki. Takie długie słupki, w miliardach, ale na jedno wychodzi. Nic dziwnego, że piją
w kawie, nic dziwnego, że potem w weekend chłopaki lubią sobie urządzić rozpizdówę. Kiedy na początku się włóczyłam, o, tak, po Manhattanie przeważnie, to mnie ciekawiło, co jest w środku, w tych drapaczach chmur. Potem się okazało, że patrzę na sto pięter biurek, segregatorów, spinaczy, gumek i fusów z kawy. Takie same biurowe nieszczęście jest tam w środku jak w kanciapie pani Lusi we wrocławskim Budopolu. Taka moja znajoma, wyjechała potem do Włoch. Kronholtz czy Kitahara w dodatku robią dokładnie to samo co pani Lusia. Siedzą i liczą słupki. Takie długie słupki, w miliardach, ale na jedno wychodzi. Nic dziwnego, że piją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego