Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
Afganistanu. W Moskwie trwała akurat letnia olimpiada.
Mudżahedini wzięli go do niewoli w dolinie Pandższiru.
-Bi-ismi Allahi ar-Rahmani ar-Rahim- Islamuddin zaczyna opowieść, wysławiając Imię Pańskie. - Było nas trzech. Ja i jeszcze dwóch takich. Nie znałem ich dobrze. Wysłali nas na zwiad. W górach wpadliśmy w zasadzkę mudżahedinów. Tamci zginęli. Ja dostałem w udo.
- Kiedy to było?
- W tysiąc trzysta sześćdziesiątym pierwszym.

- A po naszemu?
- Mówię przecież.
- Ale po naszemu, po europejsku.
- No, to pewnie będzie tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty. A może osiemdziesiąty pierwszy.
Kiedy zobaczył, że wpadli w zasadzkę, trząsł się ze strachu jak galareta. Swoi byli daleko i
Afganistanu. W Moskwie trwała akurat letnia olimpiada. <br>Mudżahedini wzięli go do niewoli w dolinie Pandższiru.<br>-Bi-ismi Allahi ar-Rahmani ar-Rahim- Islamuddin zaczyna opowieść, wysławiając Imię Pańskie. - Było nas trzech. Ja i jeszcze dwóch takich. Nie znałem ich dobrze. Wysłali nas na zwiad. W górach wpadliśmy w zasadzkę mudżahedinów. Tamci zginęli. Ja dostałem w udo. <br>- Kiedy to było? <br>- W tysiąc trzysta sześćdziesiątym pierwszym. <br><br>- A po naszemu? <br>- Mówię przecież. <br>- Ale po naszemu, po europejsku. <br>- No, to pewnie będzie tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty. A może osiemdziesiąty pierwszy. <br>Kiedy zobaczył, że wpadli w zasadzkę, trząsł się ze strachu jak galareta. Swoi byli daleko i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego