Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
z czego usłyszałem, że
nawet strach teraz gdzieś w świat jechać, ścierał dalej twarz świętego,
co nie przeszkadzało mu od czasu do czasu rzucić ku mnie nieufnym
spojrzeniem, czy siedzę na swoim miejscu.
Tuż po wyjściu z domu wpadliśmy od razu w jazgotliwy szum drzew
wysokich niczym wieże, otulających Katedrę. Targane na czubach porywami
wiatru wiejącego od strony Wisły, a właściwie od tej rozległej za nią
równiny, nie pozwalały mi nawet usłyszeć, co pan do mnie mówił. Toteż w
pewnej chwili, pochylając się głęboko, krzyknął mi do ucha:
- Pójdziemy dzisiaj do kościoła Świętego Jakuba!
Musiał cały czas jedną ręką przytrzymywać kapelusz
z czego usłyszałem, że<br>nawet strach teraz gdzieś w świat jechać, ścierał dalej twarz świętego,<br>co nie przeszkadzało mu od czasu do czasu rzucić ku mnie nieufnym<br>spojrzeniem, czy siedzę na swoim miejscu.<br> Tuż po wyjściu z domu wpadliśmy od razu w jazgotliwy szum drzew<br>wysokich niczym wieże, otulających Katedrę. Targane na czubach porywami<br>wiatru wiejącego od strony Wisły, a właściwie od tej rozległej za nią<br>równiny, nie pozwalały mi nawet usłyszeć, co pan do mnie mówił. Toteż w<br>pewnej chwili, pochylając się głęboko, krzyknął mi do ucha:<br> - Pójdziemy dzisiaj do kościoła Świętego Jakuba!<br> Musiał cały czas jedną ręką przytrzymywać kapelusz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego