Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
cię zaraz przyprowadzić. Co? Nie cieszysz się?
- Bardzo... Naprawdę. Tylko nie umiem już skakać z radości.
- Cholernie się zestarzałeś, stary.
- Więc dobrze. Zaczekam na list. Dokąd ją wysłałaś?

- Rabka.
- Rabka?
- No, Rabka. Łagodny klimat i sanatorium, w którym nie ma ciężko chorych.
- Aha. To dobrze.
Zwycięstwo. Jest uratowany. Będzie grał!
- Tata mówi, że musisz się wziąć ostro do roboty.
- Mogę grać od rana do nocy. Ale czy wy to wytrzymacie?

- Nie bój się. Tata przeżył wojnę i okupację. A ja... powiedzmy, że mam anielską cierpliwość. Zresztą będę siedzieć na Legii.

- Sama? Tam okropnie rwą dziewczyny. Majtki w wodzie ściągają.
- Nie bój
cię zaraz przyprowadzić. Co? Nie cieszysz się? <br>- Bardzo... Naprawdę. Tylko nie umiem już skakać z radości. <br>- Cholernie się zestarzałeś, stary. <br>- Więc dobrze. Zaczekam na list. Dokąd ją wysłałaś? <br><br>- Rabka.<br>- Rabka? <br>- No, Rabka. Łagodny klimat i sanatorium, w którym nie ma ciężko chorych. <br>- Aha. To dobrze. <br>Zwycięstwo. Jest uratowany. Będzie grał! <br>- Tata mówi, że musisz się wziąć ostro do roboty. <br>- Mogę grać od rana do nocy. Ale czy wy to wytrzymacie? <br><br>- Nie bój się. Tata przeżył wojnę i okupację. A ja... powiedzmy, że mam anielską cierpliwość. Zresztą będę siedzieć na Legii. <br><br>- Sama? Tam okropnie rwą dziewczyny. Majtki w wodzie ściągają. <br>- Nie bój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego