Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
uderzenie, wyciągasz na wierzch barwę...
- Ale jego słuchają inaczej niż mnie. Inaczej go przyjmują. Dlaczego?
- Bo ja wiem?... Może masz za mało... jakby to powiedzieć... tego czegoś.
Nie da się ukryć, on wzbudza większy entuzjazm. Krzyczą "brawo!", "brawo!" A po moim występie nie krzyczeli. Ale co tam publiczność, najważniejsze, że Tata zadowolony.
Wszedł do biblioteki po koncercie:
- No, łajdusy, nieźle, nieźle. Tylko żebyście w zarozumiałość nie wpadli. Wchodzisz na estradę - to przytyk do mnie - i krzyczysz: "Patrzcie, jak ja gram!" A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram..." A ty, Jędrek, na odwrót: przestań drżeć przed publiką! Zachowujesz się
uderzenie, wyciągasz na wierzch barwę... <br>- Ale jego słuchają inaczej niż mnie. Inaczej go przyjmują. Dlaczego?<br>- Bo ja wiem?... Może masz za mało... jakby to powiedzieć... tego czegoś. <br>Nie da się ukryć, on wzbudza większy entuzjazm. Krzyczą "brawo!", "brawo!" A po moim występie nie krzyczeli. Ale co tam publiczność, najważniejsze, że Tata zadowolony. <br>Wszedł do biblioteki po koncercie: <br>- No, łajdusy, nieźle, nieźle. Tylko żebyście w zarozumiałość nie wpadli. Wchodzisz na estradę - to przytyk do mnie - i krzyczysz: "Patrzcie, jak ja gram!" A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram..." A ty, Jędrek, na odwrót: przestań drżeć przed publiką! Zachowujesz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego