Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
mi moją męczarnię!! Nie mam już nic, nic, nic! Tylko te pamiątki nieszczęsne! Aaaa!
PRAWOSKRZYDŁOWY W SZEREGU ROBOTNIKÓW
No, a teraz, panowie, mały samosąd w imieniu mdłej demokracji.
Rzucają się wszyscy na Leona, odrywają go od szczątków manekina i zaczynają dusić, wlokąc w kierunku zapadni, na którą spuszczała się rura. Tłamszą go tam, zakrywając przed publicznością zupełnie, i wpychają w zapadnię
ROBOTNICY
O tak, o tak, o tak, o tak, o taaaaak!
Podnoszą się i dyszą. Leona nie ma ani śladu. Rura zjeżdża szybko na dół. Robotnicy stoją do jej drzwi w ogonku i zaczynają wchodzić po kolei. Cielęciewicz trochę się
mi moją męczarnię!! Nie mam już nic, nic, nic! Tylko te pamiątki nieszczęsne! Aaaa!<br> PRAWOSKRZYDŁOWY W SZEREGU ROBOTNIKÓW<br>No, a teraz, panowie, mały samosąd w imieniu mdłej demokracji.<br>Rzucają się wszyscy na Leona, odrywają go od szczątków manekina i zaczynają dusić, wlokąc w kierunku zapadni, na którą spuszczała się rura. Tłamszą go tam, zakrywając przed publicznością zupełnie, i wpychają w zapadnię<br> ROBOTNICY<br>O tak, o tak, o tak, o tak, o taaaaak!<br> Podnoszą się i dyszą. Leona nie ma ani śladu. Rura zjeżdża szybko na dół. Robotnicy stoją do jej drzwi w ogonku i zaczynają wchodzić po kolei. Cielęciewicz trochę się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego