królewskie straże,<br>Król cię sprowadzić każe,<br>Król czeka, zbudź się już,<br>Kareta stoi tuż."<br><br>Zszedł Brandon więc z korwety,<br>Wsiadł prosto do karety<br>I spytał od niechcenia:<br>"Czy jadę do więzienia?"<br>"Do króla, kapitanie,<br>Jedziesz na posłuchanie...<br>Król wrócił już, a tyś<br>Przywiózł go właśnie dziś."<br><br>Nic Brandon nie rozumie.<br>Tłum zebrał się, a w tłumie<br>Książęta i księżniczki.<br>Już paź otwiera drzwiczki,<br>Z pałacu już dworzanie<br>Wychodzą na spotkanie,<br>Prowadzą go przed tron<br>I mówią: "Oto on."<br><br>Król siedzi sam na tronie:<br>"Poznajesz mnie, Brandonie?<br>Jam pirat - chwat nad chwaty,<br>Bezręki, zezowaty<br>I rudy, i kulawy.<br>Spójrz, proszę, bez obawy