za siebie, jakby gdzieś tam, w ciemności, pozostało jak muzeum figur woskowych całe rozwiązane przed chwilą zebranie.<br>Twarz tamtego nagle stężała.<br>- Aranżowały. to jakieś wycirusy moralne na cześć kto wie czy nie kolaboranta, myślę o Goetlu, ale w końcu sprawa dobra: wszystko, co budzi czujność wobec Wschodu, to sprawa dobra.<br>- To znaczy, sądzi pan, że jednak Goetel ma tu rację? - Z czym?<br>- No, z tym Katyniem. Znajomy zatrzymał się.<br>- Drogi panie - powiedział ze smutną powagą - wiem, o czym pan myśli.<br><page nr=77> Moralnie obie strony są tu równouprawnione, ale w tym wypadku tylko Wschód jest obciążony praktycznie. Mogliby to zrobić Niemcy, ale zrobili oni