Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
za siebie, jakby gdzieś tam, w ciemności, pozostało jak muzeum figur woskowych całe rozwiązane przed chwilą zebranie.
Twarz tamtego nagle stężała.
- Aranżowały. to jakieś wycirusy moralne na cześć kto wie czy nie kolaboranta, myślę o Goetlu, ale w końcu sprawa dobra: wszystko, co budzi czujność wobec Wschodu, to sprawa dobra.
- To znaczy, sądzi pan, że jednak Goetel ma tu rację? - Z czym?
- No, z tym Katyniem. Znajomy zatrzymał się.
- Drogi panie - powiedział ze smutną powagą - wiem, o czym pan myśli.
Moralnie obie strony są tu równouprawnione, ale w tym wypadku tylko Wschód jest obciążony praktycznie. Mogliby to zrobić Niemcy, ale zrobili oni
za siebie, jakby gdzieś tam, w ciemności, pozostało jak muzeum figur woskowych całe rozwiązane przed chwilą zebranie.<br>Twarz tamtego nagle stężała.<br>- Aranżowały. to jakieś wycirusy moralne na cześć kto wie czy nie kolaboranta, myślę o Goetlu, ale w końcu sprawa dobra: wszystko, co budzi czujność wobec Wschodu, to sprawa dobra.<br>- To znaczy, sądzi pan, że jednak Goetel ma tu rację? - Z czym?<br>- No, z tym Katyniem. Znajomy zatrzymał się.<br>- Drogi panie - powiedział ze smutną powagą - wiem, o czym pan myśli.<br>&lt;page nr=77&gt; Moralnie obie strony są tu równouprawnione, ale w tym wypadku tylko Wschód jest obciążony praktycznie. Mogliby to zrobić Niemcy, ale zrobili oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego