Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
żeby nie machał tak szeroko rękami i wówczas odpowiedział mi spokojnie, lecz bardzo autorytatywnie, że taniec jest pewnego rodzaju obrzędem i wymaga dużej staranności.
- Tak mnie nauczono i nie będę nic zmieniał.
- Ale zwracasz na siebie niepotrzebnie uwagę i stajesz się obiektem kpinek młodzieży.
- Mało mnie to obchodzi. Jestem stylistą.
Trudno go było czasem przekonać. Nie przyjmował do wiadomości żadnych rad czy ostrzeżeń. Uparta chłopska natura wyłaziła z niego, choć był przecież człowiekiem wysublimowanym i delikatnym. Są jednak chwile, gdy nie można opanować czegoś, co tkwi we wnętrzu głęboko ukryte i naraz pojawia się nawet po wielu latach. Tak działo się
żeby nie machał tak szeroko rękami i wówczas odpowiedział mi spokojnie, lecz bardzo autorytatywnie, że taniec jest pewnego rodzaju obrzędem i wymaga dużej staranności.<br>- Tak mnie nauczono i nie będę nic zmieniał.<br>- Ale zwracasz na siebie niepotrzebnie uwagę i stajesz się obiektem kpinek młodzieży.<br>- Mało mnie to obchodzi. Jestem stylistą.<br>Trudno go było czasem przekonać. Nie przyjmował do wiadomości żadnych rad czy ostrzeżeń. Uparta chłopska natura wyłaziła z niego, choć był przecież człowiekiem wysublimowanym i delikatnym. Są jednak chwile, gdy nie można opanować czegoś, co tkwi we wnętrzu głęboko ukryte i naraz pojawia się nawet po wielu latach. Tak działo się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego