policji. - Sprawdzam wszystkich, którzy mogli uczestniczyć w tej perfidii - powiedział nam poseł. Zdaniem jednego z pracowników Rutkowski, nigdy nie pisał pism wewnętrznych. Zdarzało się natomiast, że tworzono druki podpisywane in blanco. - Była też pracownica, która doskonale potrafiła podpisać się za szefa - usłyszeliśmy. W liście do pracowników biura, który opublikowała wczoraj "Trybuna", Rutkowski miał m.in. napisać: "W związku z zaistniałą sytuacją, zlecam zadanie polegające na zniszczeniu całej dokumentacji obciążającej moją osobę, jak i Biuro w sprawie wypowiedzi Andrzeja Leppera w Sejmie. Należy zniszczyć raporty, zdjęcia, wydruki policyjne i inne dowody dotyczące nw. osób: Andrzeja Olechowskiego, Pawła Piskorskiego, Donalda Tuska i Włodzimierza