Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 28.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
do PZPR, by zostać Wallenrodem i doprowadzić do jej zniszczenia ani dlatego, że partia była najlepszą przepustką do kariery, bo na moim wydziale taki glejt nie był potrzebny.
Krzysztof Brzeziński, radny SLD w Gdańsku: Gdybym nie był w PZPR, znalazłbym się na marginesie.
Andrzej Urbańczyk, rzecznik klubu SLD, redaktor naczelny "Trybuny": PZPR była nieodłącznym składnikiem PRL. Nosiła w sobie pierworodny grzech braku demokracji i politycznej zależności od ZSRR. Była w większym stopniu partią państwową niż czysto ideologiczną.
Józef Wiaderny, przewodniczący OPZZ: Partia była dla mnie wielką przygodą, dzięki której mogłem realizować młodzieńcze marzenia o sprawiedliwości społecznej i awansować zawodowo.
Andrzej Skorulski
do PZPR, by zostać Wallenrodem i doprowadzić do jej zniszczenia ani dlatego, że partia była najlepszą przepustką do kariery, bo na moim wydziale taki glejt nie był potrzebny. <br>Krzysztof Brzeziński, radny SLD w Gdańsku: Gdybym nie był w PZPR, znalazłbym się na marginesie. <br>Andrzej Urbańczyk, rzecznik klubu SLD, redaktor naczelny "Trybuny": PZPR była nieodłącznym składnikiem PRL. Nosiła w sobie pierworodny grzech braku demokracji i politycznej zależności od ZSRR. Była w większym stopniu partią państwową niż czysto ideologiczną. <br>Józef Wiaderny, przewodniczący OPZZ: Partia była dla mnie wielką przygodą, dzięki której mogłem realizować młodzieńcze marzenia o sprawiedliwości społecznej i awansować zawodowo. <br>Andrzej Skorulski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego