Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
która nie zdążyła jeszcze podawnieć. Cztery dni temu, z tego tu miejsca słyszałem... krzywdę gwałconej dziewczyny.
Dziennikarz w śmiech.
- Wieeeem... to syn tego, co ma zakład naprawczy tych różnych maszyn, co je trzeba końmi zachęcać... On za każdym razem taką szopę odstawia... Jednego razu woła; "Ja cie, ty kurwo, udusze! Tu, tu, zimnego trupa ludzie znajdą!"... Innym razem: "Ja cie po dziurki w nosie zaleję! Pięcioraczki ci zbucham, że wszystkimi dziurami rodzić będziesz!" Pan docent daruje obrzydliwość przytoczonych świadectw... Panie docencie, kobiety lubią, jak je najpierw czymś postraszyć... a potem to niebo im przychylić... Ja na przykład obiecuję podróż do ciepłych krajów
która nie zdążyła jeszcze podawnieć. Cztery dni temu, z tego tu miejsca słyszałem... krzywdę gwałconej dziewczyny. <br>Dziennikarz w śmiech. <br>- Wieeeem... to syn tego, co ma zakład naprawczy tych różnych maszyn, co je trzeba końmi zachęcać... On za każdym razem taką szopę odstawia... Jednego razu woła; "Ja cie, ty kurwo, udusze! Tu, tu, zimnego trupa ludzie znajdą!"... Innym razem: "Ja cie po dziurki w nosie zaleję! Pięcioraczki ci zbucham, że wszystkimi dziurami rodzić będziesz!" Pan docent daruje obrzydliwość przytoczonych świadectw... Panie docencie, kobiety lubią, jak je najpierw czymś postraszyć... a potem to niebo im przychylić... Ja na przykład obiecuję podróż do ciepłych krajów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego