spółki, nie zamierza jednak rezygnować z prac kierowniczego gremium. Nie zamierza, choć zdaniem parlamentarzystów powinien, gdyż toczy się przeciwko niemu proces o podrobienie umowy o pracę. Z akt sprawy toczącej się w sądzie w Zwoleniu wynika, że w ten sposób chciał pomóc koledze Stanisławowi L., z którym pracował w Zakładach Tworzyw Sztucznych Pronit w Pionkach. Pod koniec maja 2000 r. rada nadzorcza Pronitu zawiesiła Stanisława L. w czynnościach prezesa zarządu. Miesiąc później upłynęła jego kadencja i pozostał bez pracy. Mało tego, nie nabył praw do uprzywilejowanych świadczeń emerytalnych, jakie wówczas dostawali zwalniani ze zbrojeniówki, a chciał je otrzymać. Postanowił więc sfałszować umowę