Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
któregoś dnia Dyjon. Pracowaliśmy na polu obok siebie, a strażnicy leżeli w cieniu pod drzewem, pokrzykując na nas.- Wystarczy nam tyle, ile dostajemy od strażników.
Spod rzęs spojrzałam na Dyjona. Opalony, wysoki, silny i jakby od paru dni dziwnie rozdrażniony.
- Dobrze wiesz, że dają nam tyle co kot napłakał - odparłam.
- Tyle co kot napłakał! - zaśmiała się Zandina. - Nigdy tego nie słyszałam. Tyle co kot napłakał.
Dyjon spojrzał na mnie uważnie i powiedział z niespotykaną nieśmiałością:
- Już więcej nie chodź.
- Nic mi nie będzie.
- Zarywasz noc po nocy i będziesz niewyspana. Przecież czasami, gdy wracasz, my już śpimy...
- I zjadamy na śniadanie to, co przyniosłaś
któregoś dnia Dyjon. Pracowaliśmy na polu obok siebie, a strażnicy leżeli w cieniu pod drzewem, pokrzykując na nas.- Wystarczy nam tyle, ile dostajemy od strażników.<br>Spod rzęs spojrzałam na Dyjona. Opalony, wysoki, silny i jakby od paru dni dziwnie rozdrażniony.<br>- Dobrze wiesz, że dają nam tyle co kot napłakał - odparłam.<br>- Tyle co kot napłakał! - zaśmiała się Zandina. - Nigdy tego nie słyszałam. Tyle co kot napłakał.<br>Dyjon spojrzał na mnie uważnie i powiedział z niespotykaną nieśmiałością:<br>- Już więcej nie chodź.<br>- Nic mi nie będzie.<br>- Zarywasz noc po nocy i będziesz niewyspana. Przecież czasami, gdy wracasz, my już śpimy...<br>- I zjadamy na śniadanie to, co przyniosłaś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego