Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Karola i Mariana Zająców, Tadeusza Schiele, Ludwika Fischera i St. Czarniak. Nie miałem nart skokowych jak wielu innych kolegów i skakałem na nartach zjazdowych, lecz obowiązkowo z "dorobionymi" trzema rowkami na piętkach nart. Na tych nartach osiągałem na skoczniach terenowych, zrobionych ze śniegu, 25-35 metrów. Tych skoczni było wiele: Ubocz, Lipki, Chycówka, Antołówka, Nosal. Skoki na Krokwi - to były już "loty" 40-50 m. Potem wybuchła wojna, przerywając narciarskie starty. W 1945 r. narciarze wrócili na trasy - a Tadeusz Kaczmarczyk wznowił starty w kombinacji klasycznej - konkurencji, którą zawsze lubił najbardziej, w grupie kombinatorów trenowanych pod okiem "Wujka" Mariana Woyny Orlewicza
Karola i Mariana Zająców, Tadeusza Schiele, Ludwika Fischera i St. Czarniak. Nie miałem nart skokowych jak wielu innych kolegów i skakałem na nartach zjazdowych, lecz obowiązkowo z "dorobionymi" trzema rowkami na piętkach nart. Na tych nartach osiągałem na skoczniach terenowych, zrobionych ze śniegu, 25-35 metrów. Tych skoczni było wiele: Ubocz, Lipki, Chycówka, Antołówka, Nosal. Skoki na Krokwi - to były już "loty" 40-50 m. Potem wybuchła wojna, przerywając narciarskie starty. W 1945 r. narciarze wrócili na trasy - a Tadeusz Kaczmarczyk wznowił starty w kombinacji klasycznej - konkurencji, którą zawsze lubił najbardziej, w grupie kombinatorów trenowanych pod okiem "Wujka" Mariana Woyny Orlewicza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego