wody. Powiedziała, że się nie nadaję, absolutnie! Jestem ostatnią osobą, która mogłaby o tej szkole myśleć. Kierowała się dobrym sercem, chciała mnie uratować od rozczarowań i klęsk, ale przyjemne to nie było. Usłyszałam, że jestem brzydka, głupia, mam niedobrą cerę i krosty. Mówiła mi to wszystko bez owijania w bawełnę. Urocza kobieta.<br>Ponieważ się uparłam, pomogła mi w końcu wybrać co trzeba i doradziła bardzo dobrze. Posłuchawszy moich próbek zorientowała się od razu, jaki rodzaj tekstów będzie dla mnie najkorzystniejszy. Zaproponowała wiersz Tuwima "Wiosna", bardzo ostry w wymowie. Pamiętam takie miejsce: "Na ławce, psiakrew, na trawce naróbcie Polsce bachorów", albo: "Wyjdziecie