Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
nadzieja różnych draniów, że jednak przeżyją umszturc. A ja co? Ja mam zginąć, a te dranie mogą żyć?

HIPER-ROBOCIARZ
To pech biletu, któryście wyciągnęli, Sajetanie. Raz trzeba to sobie uśmiadomić, że żadnej sprawiedliwości nie ma i być nie może - dobrze, że jest statystyka - i z tego trzeba się cieszyć.
Wali do niego znowu z colta. Gnębon siada na worze obok Sajetana, wpatrzony tępo krwawymi gałami w publikę. To musi być maska - tego żywy człowiek dać nie może. Fierdusieńko, który przez ten czas skończył ubierać Księżnę, zrzuca mu kołpak i delię i ubiera go tak siedzącego w łachmany
i kaszkiet. Łachmany
nadzieja różnych draniów, że jednak przeżyją umszturc. A ja co? Ja mam zginąć, a te dranie mogą żyć?<br>&lt;page nr=349&gt;<br> HIPER-ROBOCIARZ<br>To pech biletu, któryście wyciągnęli, Sajetanie. Raz trzeba to sobie uśmiadomić, że żadnej sprawiedliwości nie ma i być nie może - dobrze, że jest statystyka - i z tego trzeba się cieszyć.<br> Wali do niego znowu z colta. Gnębon siada na worze obok Sajetana, wpatrzony tępo krwawymi gałami w publikę. To musi być maska - tego żywy człowiek dać nie może. Fierdusieńko, który przez ten czas skończył ubierać Księżnę, zrzuca mu kołpak i delię i ubiera go tak siedzącego w łachmany<br> i kaszkiet. Łachmany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego