Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Wszak to nie ludzie, to bydlęta!
- Córko moja! - grzmiał w chwilę potem przewodniczący Rady Narodowej. - Cóż czynisz? Wstań, panie hrabio! Pozwól ze mną do komnaty bilardowej, jedynaczka moja ma zapewne wapry...
- Co ma?!... - wyrwało się Karolkowi z pierwszego rzędu czekających.
- Wapry - odparł mimo woli przewodniczący, patrząc w kartkę.
- Jakie wapry?! Wapory! - zawołał zdenerwowany autor sztuki. - Pan ma nie poprawiony tekst!
W następnej zaraz scenie Janusz tulił do łona zapłonioną panienkę z MHD obuwiem, zapewniając ją bez zbytniego przekonania:
- Razem pójdziemy i zburzymy to źródło zła i ucisku. Znów trzech naszych poniosło śmierć, a tyran pozostaje bezkarny. Tam jest nasz cel!
Panienka
Wszak to nie ludzie, to bydlęta!<br>- Córko moja! - grzmiał w chwilę potem przewodniczący Rady Narodowej. - Cóż czynisz? Wstań, panie hrabio! Pozwól ze mną do komnaty bilardowej, jedynaczka moja ma zapewne wapry...<br>- Co ma?!... - wyrwało się Karolkowi z pierwszego rzędu czekających.<br>- Wapry - odparł mimo woli przewodniczący, patrząc w kartkę.<br>- Jakie wapry?! Wapory! - zawołał zdenerwowany autor sztuki. - Pan ma nie poprawiony tekst!<br>W następnej zaraz scenie Janusz tulił do łona zapłonioną panienkę z MHD obuwiem, zapewniając ją bez zbytniego przekonania:<br>- Razem pójdziemy i zburzymy to źródło zła i ucisku. Znów trzech naszych poniosło śmierć, a tyran pozostaje bezkarny. Tam jest nasz cel!<br>Panienka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego