w strefę opozycyjności, a po wprowadzeniu stanu wojennego - w drugą (naprzeciw rządowej, "oficjalnej") barykadę polskości.<br> Dlaczego po okresie burzliwego rewoltowania i prowokowania narodowej świadomości literatura znów pokornie zabrała się do budowania tej barykady, czemu zaczęła kultywować i konserwować gesty, które nie tak dawno wykpiwała jako anachroniczne (w Śmierci porucznika, Romantyczności, Wariacjach pocztowych, Dziecku przez ptaka przyniesionym)? Kult tych - niedawno ironizowanych - gestów świadczył, z jednej strony, o niemożności zdystansowania się do własnego czasu i do historii, która wydawała się przeklętym kołem powrotów. Z drugiej jednak strony - sentymentalny wizerunek polskości jako rezerwatu tradycji, "z naszymi staroświeckimi ideałami / z naszym odkurzonym skarbczykiem / z pieśniami