Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
czas zwinięty. Rozwinąć to...
i naraz dotyka Pani czegoś, co było przed Panią...
W.2 Do lampy.
W.1 I dawny czas zaczyna parować, miesza się z obecnym,
jakby kto w adwent pełen gili i zasp plaster patoki
rozłamał! Że lipiec przy twarzy i kolęda naraz.
W.2 Eee... tam. Wariactwo słodkie i legumina. Głodne
kawałki Pan wygaduje i ciągle ptaszki i herbata
lipowa.
W.1 dumnie Panno Stasiu... Pani sie wydaje, że Pani
mocna, bo mnie Pani od strony przyrodniczej zaszła... że sie z pszczół i ziół
nie wykaraskam... Proszę
ja Pani... bimbam sobie z tego, bo żeby Pani czołgała
czas zwinięty. Rozwinąć to...<br>i naraz dotyka Pani czegoś, co było przed Panią...<br>W.2 Do lampy.<br>W.1 I dawny czas zaczyna parować, miesza się z obecnym,<br>jakby kto w adwent pełen gili i zasp plaster patoki<br>rozłamał! Że lipiec przy twarzy i kolęda naraz.<br>W.2 Eee... tam. Wariactwo słodkie i legumina. Głodne<br>kawałki Pan wygaduje i ciągle ptaszki i herbata<br>lipowa.<br>W.1 dumnie Panno Stasiu... Pani sie wydaje, że Pani<br>mocna, bo mnie Pani od strony przyrodniczej zaszła... że sie z pszczół i ziół<br>nie wykaraskam... Proszę<br>ja Pani... bimbam sobie z tego, bo żeby Pani czołgała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego