Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
w wartowni!
- Wychodzimy! - zawołał głośno.
Wyszliśmy w chłód nocy. Mocna jarzeniowa lampa oświetlała plac przed budynkiem sztabu i fragment drogi ciągnącej się obok jednostki. Od strony lasu wiał lekki mroźny wiatr niosący z sobą ostre siekące w twarz płatki śniegu. Zbiegliśmy po kilku schodkach i znaleźliśmy się tuż pod bramą. Wartownik pełniący służbę na tym posterunku podszedł do niej, otworzył nam kłódkę. Wyglądał na bardzo zaaferowanego.
- Wdziałeś skąd nadjechał ten samochód? - zapytał go Jakubowski.
- Widziałem. Stamtąd - powiedział wskazując ręką na wioskę Mariew. Oznaczało to, że nie mógł przyjechać bezpośrednio z Pruszkowa ponieważ miasto to znajdowało się w przeciwnym kierunku.
- Dobra. My
w wartowni!<br>- Wychodzimy! - zawołał głośno.<br> Wyszliśmy w chłód nocy. Mocna jarzeniowa lampa oświetlała plac przed budynkiem sztabu i fragment drogi ciągnącej się obok jednostki. Od strony lasu wiał lekki mroźny wiatr niosący z sobą ostre siekące w twarz płatki śniegu. Zbiegliśmy po kilku schodkach i znaleźliśmy się tuż pod bramą. Wartownik pełniący służbę na tym posterunku podszedł do niej, otworzył nam kłódkę. Wyglądał na bardzo zaaferowanego. <br>- Wdziałeś skąd nadjechał ten samochód? - zapytał go Jakubowski.<br>- Widziałem. Stamtąd - powiedział wskazując ręką na wioskę Mariew. Oznaczało to, że nie mógł przyjechać bezpośrednio z Pruszkowa ponieważ miasto to znajdowało się w przeciwnym kierunku. <br>- Dobra. My
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego