Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
ucieszył się tym spotkaniem.
- Dobry wieczór, panno Maniu! - zawołał wesoło.
- Dobry wieczór - odparła przyglądając mu się ze zdziwieniem.
- Cóż to pan po nocy się włóczy?
- A czemu to panna Mania spać nie idzie?
- Chyba już pójdę - odparła z rezygnacją.
Dyzma obrzucił ją uważnym spojrzeniem. Wydała mu się ładniejsza niż zwykle. Wątła była, to prawda, ale zgrabna.
"Cóż ona może mieć - pomyślał - najwyżej siedemnaście lat".
- Czemuż to panna Mania taka smutna? - zapytał.
Wzruszyła ramionami.
- Jakby pan tak trzy noce z rzędu warował, jak pies, na ulicy i grosza nie widział, to też by pan z radości nie skakał.
Dyzmie zrobiło się przykro
ucieszył się tym spotkaniem.<br>- Dobry wieczór, panno Maniu! - zawołał wesoło.<br>- Dobry wieczór - odparła przyglądając mu się ze zdziwieniem. <br>- Cóż to pan po nocy się włóczy?<br>- A czemu to panna Mania spać nie idzie? <br>- Chyba już pójdę - odparła z rezygnacją.<br>Dyzma obrzucił ją uważnym spojrzeniem. Wydała mu się ładniejsza niż zwykle. Wątła była, to prawda, ale zgrabna.<br>"Cóż ona może mieć - pomyślał - najwyżej siedemnaście lat".<br>- Czemuż to panna Mania taka smutna? - zapytał.<br>Wzruszyła ramionami.<br>- Jakby pan tak trzy noce z rzędu warował, jak pies, na ulicy i grosza nie widział, to też by pan z radości nie skakał.<br>Dyzmie zrobiło się przykro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego