Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
ich z tak bliska. Miałem jeszcze bagnet. Kiedy mnie zobaczyli, pchnąłem się nożem w brzuch. Nie potrafiłem poderżnąć sobie gardła.
Obudził się w wiejskiej chacie. Leżał na materacach, na glinianej podłodze. Na nodze i brzuchu miał opatrunki, na rękach więzy. Przy wejściu do lepianki stał partyzant.
Rany goiły się długo. Wdało się zakażenie. Leżał ponad pół roku. Przenieśli go tylko z lepianki do domu Muslima. Muslim był jednym z najbliższych ludzi Ahmada Szaha Massuda, tego z doliny Pandższiru, o którym Nikołaj tyle nasłuchał się w koszarach. Muslim wiele bywał w świecie. Mówił po angielsku, niemiecku, znał nawet parę słów po rosyjsku
ich z tak bliska. Miałem jeszcze bagnet. Kiedy mnie zobaczyli, pchnąłem się nożem w brzuch. Nie potrafiłem poderżnąć sobie gardła.<br>Obudził się w wiejskiej chacie. Leżał na materacach, na glinianej podłodze. Na nodze i brzuchu miał opatrunki, na rękach więzy. Przy wejściu do lepianki stał partyzant.<br>Rany goiły się długo. Wdało się zakażenie. Leżał ponad pół roku. Przenieśli go tylko z lepianki do domu Muslima. Muslim był jednym z najbliższych ludzi Ahmada Szaha Massuda, tego z doliny Pandższiru, o którym Nikołaj tyle nasłuchał się w koszarach. Muslim wiele bywał w świecie. Mówił po angielsku, niemiecku, znał nawet parę słów po rosyjsku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego