Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
się do łez, opowiadała dykteryjki zupełnie niezabawne dla Marty, którym Władyś wtórował cienkim, dziecinnym chichotem.
Sophie wysilała się na znakomite dania i żądała komplementów. Chwalili, zajadali, Władyś całował jej ręce:
- Ach, świat przejdziesz, a takich pierożków jak nasza babcie piecze - nie spotkasz. Toż to są poematy: po-e-ma-ty...
Wdzięczył się, Sophie popłakiwała z rzewności, obiecywała mu obrazek z Leonem XIII albo parę świeżuteńkich jeszcze rękawiczek glacé pod dziadku. Mimo przynęt popadał w roztargnienie - a po chwili znowu dyskutował, opowiadał, zaśmiewał się z matką.
Martę bardzo lubił. Przywoził jej zabawki, nazywał "pani Kornacka", że taka poważna. Róża niechętnym okiem patrzyła na
się do łez, opowiadała dykteryjki zupełnie niezabawne dla Marty, którym Władyś wtórował cienkim, dziecinnym chichotem. <br>Sophie wysilała się na znakomite dania i żądała komplementów. Chwalili, zajadali, Władyś całował jej ręce: <br>- Ach, świat przejdziesz, a takich pierożków jak nasza babcie piecze - nie spotkasz. Toż to są poematy: po-e-ma-ty... <br>Wdzięczył się, Sophie popłakiwała z rzewności, obiecywała mu obrazek z Leonem XIII albo parę świeżuteńkich jeszcze rękawiczek glacé pod dziadku. Mimo przynęt popadał w roztargnienie - a po chwili znowu dyskutował, opowiadał, zaśmiewał się z matką. <br>Martę bardzo lubił. Przywoził jej zabawki, nazywał "pani Kornacka", że taka poważna. Róża niechętnym okiem patrzyła na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego