Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
i Grabowskiej Ewy w czasie od 10 lutego do 24 marca 1953 r.
Przed weselem jak zwykle szły zapowiedzi. Później trzy tygodnie się ryktowali. Kupili ze dwa worki mąki i piekli wielgie placki na brytwanach.
Uroczystości weselne zaczynały się od wtorku. Był to dzień oświęcony na "prosiny" czyli inaczej "swascyny". We środę był zawsze s b, we czwartek poprawiny, w sobotę wywodziny.
Młodzi mający się pobrać wybierali sobie drużbę, z którym młody jeździł we wtorek po domach na koniach i prosił gości na wesele.
Zapraszając mówił:

Wyjeżdżając, wracając z prosin młody śpiewał:

W czasie proszenia, jak był gdzie wysoki dom, to młody
i Grabowskiej Ewy w czasie od 10 lutego do 24 marca 1953 r.<br>Przed weselem jak zwykle szły zapowiedzi. Później trzy tygodnie się &lt;orig&gt;ryktowali&lt;/orig&gt;. Kupili ze dwa worki mąki i piekli &lt;orig&gt;wielgie&lt;/orig&gt; placki na brytwanach.<br>Uroczystości weselne zaczynały się od wtorku. Był to dzień &lt;orig&gt;oświęcony&lt;/orig&gt; na "prosiny" czyli inaczej "swascyny". We środę był zawsze s b, we czwartek poprawiny, w sobotę wywodziny.<br>Młodzi mający się pobrać wybierali sobie drużbę, z którym młody jeździł we wtorek po domach na koniach i prosił gości na wesele.<br>Zapraszając mówił:<br>&lt;gap&gt;<br>Wyjeżdżając, wracając z prosin młody śpiewał:<br>&lt;gap&gt;<br>W czasie proszenia, jak był gdzie wysoki dom, to młody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego