upiększających pamiętnikach. Pewnie, po francuskim żołnierstwie biwakującym na placu Katedralnym, tym tłumie mężczyzn przybranych w najdziwniejsze stroje, byle ratować się przed mrozem, w kapy i ornaty, po epidemii, lazaretach, tysiącach nie pogrzebanych trupów, jaki taki ład powrócił i profesorowie chodzili na posiedzenia loży do domu Romerów na Bakszcie, zaczynali wydawać "Wiadomości Brukowe". Tuż koło wieży Świętego Jana wąskie uliczki dzielnicy żydowskiej miały swoje osobne sprawy, walkę wielkiego Gaona przeciw lekceważącym literę prawa chasydom z południa, przechowywanie pamięci sprawiedliwego, Walentyna Potockiego, który w Amsterdamie nawrócił się na judaizm i został w Wilnie spalony na stosie, a także, sza-sza, rozmowy o oficerze