Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w które możemy wlać to, co się wylewa... i poczęstować innych.

To samo, a przecież nagle smakuje. Ze zgrabnego naczynia będą pili ze smakiem największe świństwa. Oto słyszę słowa, które wracają do mnie, i poznaję po nich, że wciąż jeszcze nie wykonałem pracy, która stoi przede mną.
19 kwietnia 1992, Wielkanoc
Drogi na cmentarz. Najpierw były tam tylko groby rodziców ojca, Neli i Jurka... Te dwa pierwsze to był obowiązek... Święta wielkanocne i Zaduszki. Trzeba je było wtedy uporządkować... brało się jakieś kwiatki... przychodziło pod mogiłę pełną chwastów... Mama małą łopateczką, taką do przesadzania kwiatków, robiła pospiesznie porządek, potem wsadzało się
w które możemy wlać to, co się wylewa... i poczęstować innych.<br> &lt;page nr=13&gt;<br> To samo, a przecież nagle smakuje. Ze zgrabnego naczynia będą pili ze smakiem największe świństwa. Oto słyszę słowa, które wracają do mnie, i poznaję po nich, że wciąż jeszcze nie wykonałem pracy, która stoi przede mną.<br> 19 kwietnia 1992, Wielkanoc<br> Drogi na cmentarz. Najpierw były tam tylko groby rodziców ojca, Neli i Jurka... Te dwa pierwsze to był obowiązek... Święta wielkanocne i Zaduszki. Trzeba je było wtedy uporządkować... brało się jakieś kwiatki... przychodziło pod mogiłę pełną chwastów... Mama małą łopateczką, taką do przesadzania kwiatków, robiła pospiesznie porządek, potem wsadzało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego