ile się tylko dało. Na podwórku stały dwie staruszki, którym wystarczyło rzucić okiem, ażeby zrozumieć, co oni byli za jedni. Ukryły ich w piwnicy, w której przesiedzieli do nastania nocy. Cały dzień trwała w okolicy nagonka z psami, ale staruszki polały ścieżkę wodą i przysypały żółtym piaskiem, jakby to była Wielkanoc. Mała została ukryta u Śliwy, a potem, kiedy myśmy tam byli, znajdowała się u Sadowskich.<br>Abel zaś zginął w pół roku później, kiedy poszedł do Podorewskiego. Zginął razem ze swoim bratem Manesem, ponieważ obaj tam wtedy poszli. Nie chcieli słuchać Słonia ani starszych braci. Była zima i przycisnął ich głód