Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Mój Boże, a ja jeszcze nie zdołałam odnaleźć kamienia" - myślała z żalem.
I teraz nasunęła się jej refleksja, że gdyby nie zaszła przerwa w poszukiwaniu kamienia, to Hubertowi aniby w głowie powstały te zemsty i działania wojenne.
"Co za nieznośny chłopak - myślała z irytacją - ani chwili nie może usiedzieć spokojnie. Wierci się w życiu jak mucha w ukropie i wmawia w siebie, że wszędzie jest niezbędny! Żyć z nim spokojnie nie można. Ale, ach, Boże! Jak to będzie! Co za straszna nadejdzie chwila, gdy wyjedzie! Co ja będę wtedy robiła! Co będę robiła sama!"
Co za głupia rzecz te łzy. Raptem
Mój Boże, a ja jeszcze nie zdołałam odnaleźć kamienia" - myślała z żalem. <br>I teraz nasunęła się jej refleksja, że gdyby nie zaszła przerwa w poszukiwaniu kamienia, to Hubertowi aniby w głowie powstały te zemsty i działania wojenne. <br>"Co za nieznośny chłopak - myślała z irytacją - ani chwili nie może usiedzieć spokojnie. Wierci się w życiu jak mucha w ukropie i wmawia w siebie, że wszędzie jest niezbędny! Żyć z nim spokojnie nie można. Ale, ach, Boże! Jak to będzie! Co za straszna nadejdzie chwila, gdy wyjedzie! Co ja będę wtedy robiła! Co będę robiła sama!" <br>Co za głupia rzecz te łzy. Raptem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego