Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
mniejsza o to. Nie będę tu mieszkała, nie chcę mieć do osobistego użytku pięćdziesięciu ośmiu sal i pokojów wobec tego, że mnie... że... - urwała, zdając się szukać odpowiednich słów, i nagle podeszła do okna.
U stóp muru w dole płynęła rzeka, po drugiej jej stronie kilkadziesiąt chat widniało na brzegu. Wiły się dymki sine ponad strzechami.
Lizeta powiedziała:
- Tam mieszkają ludzie. Po sześcioro, dziesięcioro w jednej izbie, na zimę niektórzy wprowadzają cielęta i prosięta do chat, bo chlewy zimne.
Hubert oniemiał ze zdziwienia. Znał dobrze prawdę o tych chatach, ale jeszcze prawie nie rozumiał tego, co chciała mu powiedzieć Lizeta.
- No
mniejsza o to. Nie będę tu mieszkała, nie chcę mieć do osobistego użytku pięćdziesięciu ośmiu sal i pokojów wobec tego, że mnie... że... - urwała, zdając się szukać odpowiednich słów, i nagle podeszła do okna. <br>U stóp muru w dole płynęła rzeka, po drugiej jej stronie kilkadziesiąt chat widniało na brzegu. Wiły się dymki sine ponad strzechami. <br>Lizeta powiedziała: <br>- Tam mieszkają ludzie. Po sześcioro, dziesięcioro w jednej izbie, na zimę niektórzy wprowadzają cielęta i prosięta do chat, bo chlewy zimne. <br>Hubert oniemiał ze zdziwienia. Znał dobrze prawdę o tych chatach, ale jeszcze prawie nie rozumiał tego, co chciała mu powiedzieć Lizeta. <br>- No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego