Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
do bufetu.
- Pana starszego tu nie było? - zapytał wreszcie Sierpowskiego.
- Nie, nie było jeszcze.
Fornalski zajrzał jeszcze na "Sybir" i wrócił do restauracji.
- Widział pan - odezwała się Olga do Sierpowskiego - ani się nie odezwał do nikogo, myślał, że mu zaraz ,,całuję rączki" powiemy.
To było pierwsze ważne zdarzenie tego południa.
Wkrótce potem kelnerzy usłyszeli w bufecie skrzekliwy głos starego Pancera. Natychmiast zniknęły ze stołów zapasowe kostki cukru, zbędne solniczki, okruszyny i popiół z popielniczek. Z jakiegoś kąta na "Sybirze" wylazł kierownik Stec i z niezwykłą ruchliwością rozpoczął przegląd rewirów. "Zbój Madej" przechodząc obok Romana rzucił ostrzeżenie: - Uważaj pan, bo stary dziś
do bufetu.<br>- Pana starszego tu nie było? - zapytał wreszcie Sierpowskiego.<br>- Nie, nie było jeszcze.<br>Fornalski zajrzał jeszcze na "Sybir" i wrócił do restauracji.<br>- Widział pan - odezwała się Olga do Sierpowskiego - ani się nie odezwał do nikogo, myślał, że mu zaraz ,,całuję rączki" powiemy.<br>To było pierwsze ważne zdarzenie tego południa.<br>Wkrótce potem kelnerzy usłyszeli w bufecie skrzekliwy głos starego Pancera. Natychmiast zniknęły ze stołów zapasowe kostki cukru, zbędne solniczki, okruszyny i popiół z popielniczek. Z jakiegoś kąta na "Sybirze" wylazł kierownik Stec i z niezwykłą ruchliwością rozpoczął przegląd rewirów. "Zbój Madej" przechodząc obok Romana rzucił ostrzeżenie: - Uważaj pan, bo stary dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego