dalekiej północy. Nikt nie wyszedł żywy, ale podobnie jak przedtem, wyciśnięto z nich cały wysiłek, do jakiego jeszcze byli zdolni. Trzeba wziąć pod uwagę, że do końca przetrwali głównie ci najsilniejsi i najwytrzymalsi. Ci co mieli, może nie aż, jak się to mówi, dziewięć, ale co najmniej po kilka żyć.<br>Wreszcie była pewna liczba jeńców, która za wszelką cenę próbowała pozostać, nie chciała wracać do ZSRR. Może mieli złe przeczucia, może byli bardziej inteligentni i odgadli, co ich czeka, a może niektórzy mieli rzeczywiście nieczyste sumienie, albo zrobili coś złego, żeby przeżyć, albo tylko mieli dość 'Raju". Większość repatriowana była przymusowo, a