Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nie namaluję, bo nie umiem i zresztą po co? I co to ma być, to coś pięknego?
Co jest dla ciebie piękne, żebyś mogła i chciała to zrobić? Wieczór? A może ten jutrzejszy świt, gdy wszystko rozpływa się w szarym dymie?
Co byś zrobiła? Raczej nie chciałabyś być wtedy sama. Wtedy potrzebuje się ludzi z przeszłości. Czy ja wziąłbym album ze zdjęciami i zobaczył, czy w życiu o coś mi chodziło? Czy potem wziąłbym telefon i próbował pogodzić się z tymi kilkoma ludźmi, których zaniedbałem, opuściłem, oszukałem? I czy by mi to w czymś pomogło? Takie działania to jakby zamykanie swojego
nie namaluję, bo nie umiem i zresztą po co? I co to ma być, to coś pięknego? <br>Co jest dla ciebie piękne, żebyś mogła i chciała to zrobić? Wieczór? A może ten jutrzejszy świt, gdy wszystko rozpływa się w szarym dymie?<br>Co byś zrobiła? Raczej nie chciałabyś być wtedy sama. Wtedy potrzebuje się ludzi z przeszłości. Czy ja wziąłbym album ze zdjęciami i zobaczył, czy w życiu o coś mi chodziło? Czy potem wziąłbym telefon i próbował pogodzić się z tymi kilkoma ludźmi, których zaniedbałem, opuściłem, oszukałem? I czy by mi to w czymś pomogło? Takie działania to jakby zamykanie swojego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego