Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
rzekł filozoficznie:
- Nikt, ani człowiek, ani pies nie zna swego dnia i swej godziny. Ot, biega po świecie takie stworzenie, skacze, szczeka, raduje się życiem, i raptem, jak nożem uciął. Marność, marność wszystko.
- Ach, jaki to był odważny pies - stwierdził Sokole Oko. - I jak pilnie węszył - dorzucił Wiewiórka.
Zenobia dodała: .
- Wybredny był. Byle czego nie chciał zjeść. Jajecznicą wzgardził, a boczek zapewne mu zaszkodził.
Kasia zachlipała:
- Po co ja mu dałam ten boczek? Gdybym wiedziała, że to się tak skończy, nigdy bym tego nie zrobiła ...
-- Niestety, nie jestem weterynarzem - usprawiedliwiał się doktor - i trudno mi wyjaśnić to smutne wydarzenie...
-- Bardzo lubiłam
rzekł filozoficznie:<br>- Nikt, ani człowiek, ani pies nie zna swego dnia i swej godziny. Ot, biega po świecie takie stworzenie, skacze, szczeka, raduje się życiem, i raptem, jak nożem uciął. Marność, marność wszystko.<br>- Ach, jaki to był odważny pies - stwierdził Sokole Oko. - I jak pilnie węszył - dorzucił Wiewiórka.<br>Zenobia dodała: .<br>- Wybredny był. Byle czego nie chciał zjeść. Jajecznicą wzgardził, a boczek zapewne mu zaszkodził.<br>Kasia zachlipała:<br>- Po co ja mu dałam ten boczek? Gdybym wiedziała, że to się tak skończy, nigdy bym tego nie zrobiła &lt;page nr=131&gt;...<br>-- Niestety, nie jestem weterynarzem - usprawiedliwiał się doktor - i trudno mi wyjaśnić to smutne wydarzenie...<br>-- Bardzo lubiłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego