Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
ciężaru wiszącej nad nim zmory, nie podejrzewając nic złego, Lesio wrócił do biura tylko dlatego, że pozostało w nim wożone tam i z powrotem przez Barbarę ubranie. Beztrosko wszedł do pokoju i ujrzał się więźniem.
Drzwi obsadził Stefan, dzierżący w dłoni wielką pieczęć do rysunków. Reszta otoczyła pojmanego zwartym kręgiem. Wyraz twarzy ukochanych przyjaciół najwyraźniej w świecie nie wróżył nic dobrego.
- Mów! - zażądał Janusz złowrogo. - Mów w tej chwili, skąd miałeś tę forsę. Że nie z toto-lotka, to my już wiemy, ale jeżeli miałeś ją przez cały czas, kiedy tu wszyscy skamlają i żebrzą parszywych stu złotych, to ja cię własnoręcznie
ciężaru wiszącej nad nim zmory, nie podejrzewając nic złego, Lesio wrócił do biura tylko dlatego, że pozostało w nim wożone tam i z powrotem przez Barbarę ubranie. Beztrosko wszedł do pokoju i ujrzał się więźniem.<br>Drzwi obsadził Stefan, dzierżący w dłoni wielką pieczęć do rysunków. Reszta otoczyła pojmanego zwartym kręgiem. Wyraz twarzy ukochanych przyjaciół najwyraźniej w świecie nie wróżył nic dobrego.<br>- Mów! - zażądał Janusz złowrogo. - Mów w tej chwili, skąd miałeś tę forsę. Że nie z toto-lotka, to my już wiemy, ale jeżeli miałeś ją przez cały czas, kiedy tu wszyscy skamlają i żebrzą parszywych stu złotych, to ja cię własnoręcznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego